Na lotniskach całego świata coraz częściej wykorzystywane są drony cargo. Użycie ich do transportu nawet kilkuset kilogramowych paczek pozwala obniżyć koszt nawet o 80 proc. Bezzałogowce są już używane między innymi w Australii do dystrybucji leków dla mieszkańców terenów wiejskich. Spółka wyspecjalizowana w transporcie dronowym działa także w Polsce, na lotnisku w Katowicach. Zdaniem analityków rynek logistyki z użyciem dronów wzrośnie w ciągu kilku lat niemal trzykrotnie.
– Drony wykorzystywane w deliveries czy w cargo to jest nasza przyszłość. Już teraz europejskie, również polskie spółki rywalizują o to, które z nich będą tymi pierwszymi. Pionierami na rynku usług e-commerce z dostawami za pomocą dronów – informuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Joanna Wieczorek, ekspert prawa lotniczego w Drone Alliance Europe.
Bułgarska spółka Dronamics przy użyciu dronów Black Swan przewozi ładunki o wadze do 350 kg na odległość nawet kilku tysięcy kilometrów. Koszt takiej usługi może być nawet o 80 proc. niższy, niż gdyby była realizowana przez konwencjonalne samoloty transportowe. Pierwszym lotniskiem, na którym pojawiły się drony tej firmy, było chorwackie lotnisko Osijek, które utworzyło partnerstwo transportu cargo z lotniskami w Belgii, Finlandii, Włoszech i Szwecji.
– Firma jest obecna na jednym z polskich lotnisk, w Katowicach. Jej ambicją jest przywozić meble i części do mebli za pomocą bezzałogowców. Jest również obecna na rynku niemieckim i z sukcesem prowadzi od trzech lat właśnie ten biznes. Trzymam za nich kciuki. Jak wiemy, przewożenie mebli czasami bywa kłopotliwe, a świadczenie takich usług transportu jest superrozwiązaniem także dla konsumentów – ocenia Joanna Wieczorek.
Docelowo firma chce być dostępna na 35 lotniskach w 11 krajach i objąć zasięgiem swoich usług około 300 mln potencjalnych klientów. Już dziś z udziałem dronów z powodzeniem są realizowane na przykład dostawy artykułów medycznych. Dron medyczny Swoop Aero dostarcza leki na tereny wiejskie w australijskim stanie Queensland. Realizacja usług odbywa się we współpracy z miejscowymi władzami lotniczymi. Takie usługi mogą się pojawić również w Polsce.
– W przypadku transportu materiałów „medical” to start-upy oferujące transport dronami już prowadzą rozmowy z liniami lotniczymi. Co do zasady próbki transportowane są klasycznym samolotem linii lotniczej i są dostarczane do miejsca, z którego dalszy transport będzie prowadzony za pomocą bezzałogowca – wyjaśnia ekspert prawa lotniczego.
Z jednej strony dostawy towarów z wykorzystaniem dronów mogą być szansą na optymalizację kosztów transportu. Z drugiej – ich działanie musi się odbywać w określonych ramach prawa i nie może kolidować z tradycyjnym ruchem lotniczym. Zdaniem ekspertów potrzebny jest system, który pomoże zorganizować loty bezzałogowców.
– Myślę, że takim systemem może być chociażby polski system PansaUTM, który jest rozwijany przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej. Umożliwia on koordynację lotów bezzałogowych w tejże przestrzeni, a także integrację dronów z innymi użytkownikami przestrzeni powietrznej, czyli z awionetkami i z liniami lotniczymi – sugeruje Joanna Wieczorek.
PansaUTM to operacyjny system koordynacji lotów bezzałogowych statków powietrznych. Jest kompatybilny z rozwiązaniami ATM (Air Traffic Management), wykorzystywanymi przez cywilnych i wojskowych zarządców przestrzeni powietrznej i załogowy ruch lotniczy.
Według analityków MarketsandMarkets światowy rynek logistyki i transportu z użyciem dronów w 2022 roku wypracuje przychody na poziomie ponad 11 mld dol. Do 2027 roku obroty tego rynku mają wzrosnąć do kwoty ponad 29 mld dol.