Nawet kilka miliardów złotych rocznie może tracić branża ubezpieczeniowa na oszustwach związanych z polisami. Tropieniem naciągaczy zajmują się same towarzystwa ubezpieczeniowe ? przy wsparciu policji, detektywów i KNF. Jak wygląda zapobieganie kolejnym finansowym przekrętom?
Żeby znaleźć się na czołówkach codziennych gazet trzeba być bardzo znanym albo dopuścić się prawdziwego świństwa. Zwycięstwo na tym polu odniósł kilka lat temu John Darwin, brytyjski nauczyciel i pracownik więzienia, który upozorował własną śmierć, by z pomocą żony wyłudzić odszkodowanie od towarzystwa ubezpieczeniowego i zacząć nowe życie na innym kontynencie. Darwin został w 2002 roku uznany za ofiarę utonięcia podczas spływu kajakowego. W czasie, gdy jego żona odgrywała przed dziećmi rolę pogrążonej w żałobie wdowy, mąż planował osiedlenie się w Panamie. Ponad pięć lat później sam zgłosił się na komisariat policji w Londynie, amnezją tłumacząc to, że nie pamięta gdzie przebywał i co się z nim działo przez ostatni czas. Za oszustwo ubezpieczeniowe i jego, i małżonkę skazano na 6 lat więzienia.
Pikanterii całej sprawie dodaje wątek Google?a, który przyczynił się do skazania Johna Darwina. Kilka dni po jego ?powrocie do świata żywych? dziennik Daily Mirror opublikował fotografię nadesłaną przez jedną z internautek. Gdy ta wpisała do wyszukiwarki frazę ?John Anne Panama? - ku zaskoczeniu swojemu, a później wszystkich innych - znalazła całkiem świeże zdjęcie uśmiechniętego małżeństwa na internetowej stronie MoveToPanama.com.
Więcej informacji: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Na-tropie-oszustw-ubezpieczeniowych-2395028.html. Przy powoływaniu się na analizę, prosimy o podanie źródła Bankier.pl.
Na tropie oszustw ubezpieczeniowych
Źródło Bankier.pl. Dostarczył netPR.pl