Technologia już dziś jest częścią codziennego życia zawodowego dużej grupy pracowników, a w przyszłości jej udział będzie rósł. 65 proc. Polaków uważa, że kompetencje cyfrowe będą odgrywać coraz ważniejszą rolę na rynku pracy, a 60 proc. ocenia, że osobom biegłym w nowych technologiach będzie łatwiej o podwyżki i awanse – wynika z badań przeprowadzonych przez Grupę Pracuj. Cyfryzacja i zmiana modelu pracy na zdalny lub hybrydowy staje się także stałym elementem wellbeingu pracowniczego. Do korzystania z dobrodziejstw tej sytuacji skłonne są przede wszystkim młode osoby, które szukają pracy elastycznej, dopasowanej do ich stylu życia.
– Technologia diametralnie zmieniła rynek pracy i zmienia go dalej. Na pewno zamknięcie nas w domach, z komputerem, na czas pandemii COVID-19, spotykanie się poprzez ekrany bardzo mocno przyspieszyło ten rozwój – mówi agencji Newseria Biznes Małgorzata Ohme, psycholożka, dziennikarka, współtwórczyni aplikacji Mindgram.
W 2020 roku, wraz z wybuchem pandemii COVID-19, zaczęła się największa od czasów II wojny światowej transformacja umiejętności pożądanych na rynku pracy – pokazuje raport Manpower Group („Niedobór talentów”). W obliczu przyspieszającej rewolucji technologicznej firmy szukają pracowników dysponujących zarówno kompetencjami miękkimi, jak i zaawansowanymi umiejętnościami cyfrowymi. W tej kwestii Polacy są optymistami: z ubiegłorocznego raportu Pracuj.pl („Cyfrowa ewolucja kariery”) wynika, że 67 proc. pozytywnie ocenia swoją biegłość w korzystaniu z technologii w życiu zawodowym. Jednocześnie siedmiu na dziesięciu Polaków ogólnie pozytywnie ocenia wpływ rozwoju technologii na rynek pracy w ostatnich latach.
– Technologia to coś bardzo wspierającego, otwiera bardzo szerokie możliwości, np. to, że możemy dzisiaj pracować z każdego miejsca, sięgać po specjalistów z najdalszego zakątka świata, nie musimy się kierować dostępnością fizyczną – wymienia Małgorzata Ohme.
Big data, uczenie maszynowe, rozwiązania chmurowe, automatyzacja procesów, AI i postępująca robotyzacja w coraz większym stopniu wspierają biznes, a w kolejnych latach będą mieć też rosnące przełożenie na to, w jaki sposób pracownicy wykonują swoje obowiązki zawodowe. Już dziś dzięki rozwiązaniom chmurowym i mobilnym zespoły w firmach mają możliwość szybkiej i łatwej komunikacji. Pracownicy są też świadomi konieczności ciągłości podnoszenia swoich kompetencji cyfrowych: w badaniu Pracuj.pl 44 proc. Polaków oceniło, że w przyszłości zbyt niski ich poziom może być dla nich przeszkodą w szukaniu nowej pracy. Co istotne, większość (73 proc.) uważa też, że to pracodawcy powinni wspierać pracowników w nabywaniu nowych kompetencji cyfrowych.
Jak wynika z badań Manpower Group, średnio co trzecie przedsiębiorstwo w Polsce docelowo planuje połączenie pracy zdalnej z wykonywaniem zadań w siedzibie firmy. Natomiast wśród pracowników 43 proc. uważa, że jesteśmy świadkami końca ery, w której praca na etat była wykonywana w sztywnych ramach czasowych od godziny 9 do 17.
– Są różne badania, które mówią o tym, czy efektywność pracowników się poprawiła, czy pogorszyła. Dużo się mówi o rosnącym wskaźniku wypalenia zawodowego. Często wiąże się go z tym, że byliśmy cały czas w formie zdalnej – mówi współtwórczyni aplikacji Mindgram.
Wśród innych minusów pracy zdalnej wymieniane są m.in. obniżenie efektywności komunikacji spowodowane brakiem spotkań twarzą w twarz, utracone więzi z kolegami z pracy. Z drugiej strony pozwoliła się ona pokazać pracownikom od bardziej spontanicznej, ale też bardziej domowej strony, nauczyła ich elastyczności, nieprzewidywalności i dystansu.
Jak podkreśla ekspertka, praca zdalna, która była pewnego rodzaju przymusem na początku pandemii, teraz stała się pożądaną opcją. Nie jest jednak powiedziane, że jest to rozwiązanie korzystne dla wszystkich.
– Najważniejsze jest to, żeby człowiek miał wybór. Czasem nam się wydaje, że w pracy zdalnej byłoby nam lepiej, ale potem okazuje się, że nie jesteśmy zbyt dobrze zorganizowani. Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę swoje zasoby i możliwości, może się okazać, że będziemy bardziej efektywni na Bali niż w Warszawie w WeWorku albo na odwrót. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Ilu ludzi, tyle modeli pracy. I cudownie byłoby, żeby każdy miał możliwość wyboru – podkreśla Małgorzata Ohme.
Trend pracy zdalnej i rozwoju cyfryzacji jest dziś bardzo widoczny zwłaszcza wśród młodego pokolenia, które szuka elastycznych, dopasowanych do swojego stylu życia form zatrudnienia.
– To oni dzisiaj na rozmowach rekrutacyjnych pytają, czy mogą pracować z dowolnego miejsca – mówi psycholożka. – Uważam, że mają prawo o to pytać i ci, którzy są dobrymi ekspertami, mają prawo wymagać, żeby pracować w takich warunkach, które sprzyjają ich efektywności. Te warunki każdy sam powinien wobec siebie określić.
W raporcie Manpower Group eksperci wskazują, że w dobie dynamicznych zmian na rynku pracy pewne jest tylko jedno: pandemiczny kryzys powinien przygotować społeczeństwo na pracę przyszłości, która według prognoz będzie zdecydowanie bardziej elastyczna, różnorodna i nastawiona na dbanie o dobre samopoczucie pracowników.
– Technologia otworzyła nam cały obszar dbania o swój własny dobrostan. Jeszcze kilka lat temu nie mówiło się o tym, że powinniśmy wspierać pracowników, jeśli chodzi o ich wellbeing czy mental health. Wśród benefitów nie było opieki psychologicznej czy możliwości rozwoju. Dzisiaj, dzięki nowym technologiom, mamy platformy takie jak np. Mindgram, które zapewniają dostęp do najlepszych specjalistów, do webinarów, szkoleń, audioteki, podcastów, do różnych form prorozwojowych i samopomocowych – mówi Małgorzata Ohme.
O możliwościach, jakie technologia stwarza na rynku pracy, eksperci debatowali podczas jednego z ostatnich spotkań w ramach Thursday Gathering. To cykliczne eventy organizowane przez Fundację Venture Café Warsaw, które do Varso przy ulicy Chmielnej przyciągają szerokie grono ekspertów, firm, start-upów, inwestorów i naukowców.